Ci, którym covid i „dziwna wojna” nie poszatkowały szarych komórek zapewne pamiętają o nielegalnym tajnym więzieniu CIA w Kiejkutach.

Konflikt zbrojny na, a nie w, Ukrainie powstał celem obrony zwłaszcza rosyjskojęzycznej części tworu – Ukraina, której mieszkańcy opowiedzieli się w referendach za suwerennością. Incydentowi zbrojnemu towarzyszy hasło – denazyfikacja. To nie jest nic nowego w historii świata.

Kiedy w Sarajewie w 1914 roku od kul zginął Franciszek Ferdynand i jego żona Zofia dało zaczątek wojnie, która szybko rozlała się na cały świat. Pozorny pokój uzyskany zawieszeniem broni przez wszystkie strony konfliktu nie trwał długo. Dążenia narodów do samostanowienia zapoczątkowały burzliwy okres zainicjowany przez rewolucję bolszewicką Lenina.

Powołanie Ligi Narodów okazało się błędem. Ten błąd skutkował ogniskami zapalnymi w różnych rejonach Europy i świata. Podział Niemiec skutkował uzyskaniu przez Polskę niepodległości po dwustu latach zaborów. Polska otrzymała dostęp do morza Bałtyckiego. Nie minęło wiele czasu, kiedy Niemcy po raz kolejny stanęły do wojny tym razem pretekstem był tzw. korytarz i chęć zjednoczenia z Prusami Wschodnimi.

Od 1914 po dzień dzisiejszy na Ziemi nieustannie trwają wojny i konflikty zbrojne. Wydawać by się mogło, że człowiek osiągnął pewien zasób wiedzy tak naukowej jak historycznej i potrafi z niej wyciągnąć właściwe wnioski. Okazuje się, że nic bardziej mylnego. Naukowo dowiedziono, że umysł płata figle, że człowiek wcale nie brzmi dumnie.

I choć upadek III Rzeszy wydawał się, że czas wojen mam za sobą to jeszcze w tym samym roku okazało się, że był to błąd w założeniu. Nastał czas zimnej wojny między Stanami Zjednoczonymi, a ówczesnym Związkiem Radzieckim. Amerykanie zapoczątkowali wyścig zbrojeń zrzucając dwie bomby atomowe na Hiroszimę i Nagasaki.

Ten akt ludobójstwa nie musiał nastąpić, ale dążenia USA do militarnej dominacji nad światem wzięły górę nad zdrowym rozsądkiem, wiedzą i względami humanitaryzmu.

Mógłbym się pokusić o podsumowanie tamtego okresu jednym zdaniem: Koniec II WŚ stał się początkiem końca cywilizacji.

Czy jest jakieś zakątek świata, w którym USA nie dokonały kolejnej zbrodni? W Europie swoją niechlubną kartę odgrywała i odgrywa nadal Anglia. W historii świata mamy tego dowody, nie hipotezy. Szybki rozwój nauki i techniki zaowocował tym, że media dotąd zwane jako czwarta władza przejmują rzeczywistą władzę kreując porządek świata wg myśli ojców założycieli Nowego Porządku Świata. Człowiek za pośrednictwem mediów zostaje odhumanizowany i nie zdając sobie z tego faktu zbytnio sprawy staje na krawędzi przepaści. Za przeciętnego zjadacza chleba myślą algorytmy, które śledzą i podsłuchują nas na okrągło przez 365 dni w roku. To one posuwają nam pod nos tego, czego w wyniku analizy naszych zainteresowań, potrzebujemy. To za ich przyczyną zostajemy coraz bardziej i na coraz dłużej odłączani od wolnej woli, od samodecydowania. Czy przeszliśmy na stronę bezmyślności, czy może, jak nam to prościej nazwać, wygody? Jedno i drugie jest ściśle ze sobą powiązane. Idziemy na rzeź nie zdając sobie sprawy ze skutków i skali zagrożenia nie wnikamy w szczegóły. Jak można w nie wniknąć kiedy nasz obraz, nasze postrzeganie zostały zaburzone przez media, które tylko dla naiwnych i zagubionych mogą wydawać się przyjazne. Zostaliśmy wciągnięci w nie naszą grę i na dodatek za nią słono płacimy.

Nowoczesna era feudalizmu mieszanina kapitalizmu z wolnym rynkiem i socjalizmem są niczym koktajl mocno wstrząśnięty i zmieszany. Życie pokolenia dzisiejszych 30/40 latków nacechowane jest niewolnictwem umysłowym i fizycznym. Temat na oddzielną notkę. Wspomnę jedynie, że pierwsze co przychodzi na myśl w tym zniewoleniu to pułapka stanowiąca rzekomo posiadanych luksusów w postaci mieszkania, domu, samochodu i wyposażania wziętego na kredyt.

Media, o których już wiemy, że przechodzą z „czwartej władzy” o dwa poziomy wyżej kreują każdą rzeczywistość. Dziennikarstwo przestało być misją – stało się narzędziem w rękach ludzi, którzy decydują o naszym zdrowiu i życiu, bezpieczeństwie i wolności.

Konflikt na Ukrainie, do którego Rosję pchnęły zbrodnie dokonywane przez neofaszystowskie, nazistowskie grupy zbrojne finansowane przez rząd USA jest komentowany przez jedną, zaangażowaną w nim stronę, która skupia większość mediów – Zachód. Jak już wspomniałem dziennikarstwo bez rzetelnego badania i przedstawiania informacji pochodzących z co najmniej dwóch źródeł stało się sprzedają dziwką, która da z siebie wszystko za co otrzyma zapłatę.

Kiedy wchodzę na stronę MSN i widzę, ot choćby taki tytuł:   „Zacharowa znów sieje rosyjską propagandę” Link: Wymienia kilka ukraińskich miast. Słowa Zacharowej szokują (msn.com)
to wiem, że mam do czynienia z manipulacją i ktoś najwyraźniej uznał, że góra za mało płaci, i stąd między wierszami czytelnik, który i tak nie ma żadnego zdania w tym temacie oprócz tego jakie ma redaktor prowadzący, zderza się z czymś co już gdzieś kiedyś widział lub słyszał.

Ci którzy widzieli film o tajnej misji w Beghazi wiedzą pod jakim przykryciami CIA i inne instytucje działają nielegalnie w państwach prawie całego świata. Ci, którym covid i „dziwna wojna” nie poszatkowały szarych komórek zapewne pamiętają o nielegalnym tajnym więzieniu CIA w Kiejkutach.

Kreowanie w mediach antyrosyjskiej nagonki jest niebywałe i haniebne. Stajemy się obrońcami zła, które za sprawą żydowskiego komika i owianej złą sławą pułku AZOW bronimy czegoś co powinnyśmy z obowiązku piętnować – nazizm i neofaszyzm.